Przerwa na Tisane.

Jeżeli byliście kiedyś w dobrej herbaciarni z herbatami świata, to być może w menu pojawiła się nazwa Waszego ulubionego balsamu do ust. I wcale nie chodzi o to, że kelner za chwilę przyszedłby z balsamem podanym na srebrnej tacy – o nie (choć bardzo chcielibyśmy zobaczyć ten widok 🙂  Oryginalna nazwa Tisane wywodzi się bowiem z języka greckiego (ptisánê), a obecnie jako Tisane używane jest w języku francuskim i oznacza herbatkę ziołową wykonaną w formie maceratu, naparu lub odwaru.

Tisane jest bardzo uniwersalnym określeniem, ponieważ nie narzuca jednoznacznie metody wykonania, ani rośliny poddawanej naparzaniu. Tisane może być więc schłodzonym maceratem ze świeżo zebranej mięty, może to być relaksujący napar z suszonych kwiatów lawendy, czy też cudownie rozgrzewający odwar z korzenia imbiru. A czy ktoś z Was natrafił na Tisane, które skradło Wam serce? A może piliście napar sporządzony według sekretnego przepisu przekazywanego z pokolenia na pokolenie? Koniecznie podzielcie się tym z nami w komentarzu!

Zainspirowani niesamowitymi aromatami i zdrowotnymi właściwościami Tisane, postanowiliśmy „przywłaszczyć” sobie tą cudowną nazwę i ochrzcić nią nasz pierwszy balsam do ust. Teraz sami czujemy się kelnerami, którzy z przyjemnością przygotowują Wam Tisane z melisy, jeżówki i ostropestu, słodzone pysznym miodem i skoncentrowane w jednym, małym słoiczku 🙂

A teraz… Przerwa na Tisane 🙂

GS

Podziel się: